Jebel Rum
Jebel Rum to drugi pod względem wysokości szczyt Jordanii (1754 m.n.p.m.). Drugi, wcale nie znaczy gorszy, łatwiejszy czy mniej atrakcyjny. Wręcz przeciwnie.
O kanionach, kanioningu i podróżach. Nie tylko dla kanioningowców.
Miejsca, które zwiedziliśmy przy okazji. Kanioning to świetne forma wypoczynku. Pobyt w kanionie często trwa tylko pół dnia. Drugie pół można sobie zagospodarować dowolnie i przeznaczyć na: odpoczynek, zwiedzanie lub … drugi kanion.
Jebel Rum to drugi pod względem wysokości szczyt Jordanii (1754 m.n.p.m.). Drugi, wcale nie znaczy gorszy, łatwiejszy czy mniej atrakcyjny. Wręcz przeciwnie.
Nie jest tak wielki jak jego amerykański wzorzec, choć często jest z Wielkim Kanionem Kolorado porównywany. Czy zasługuje na swoją nazwę?
Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się takiego rozmachu i tak szalonego inżynierskiego pomysłu, jak budowa szynowej kolei wewnątrz góry tylko po to, by ułatwić dostęp do wodnego piekła. Ale, w kraju w którym zbudowano najwyżej sięgającą kolejkę szynową w Europie, wszystko jest możliwe.
Podróżowanie z jakąś konkretną ideą ma tę zaletę, że można czasami trafić do miejsca turystycznie nieoczywistego .
Pojechać na Reunion i ograniczyć się wyłącznie do kanioningu, to jakby pojechać do Rzymu i cały pobyt spędzić w kościołach. Oczywiście, że można. Jest ich mnóstwo, jest co oglądać, robią wrażenie, ale zamykanie się na inne ciekawe miejsca – to zakrawałoby na fanatyzm.
Na Reunionie spędziliśmy 15 dni. Z tego ponad połowę zajęła nam działalność kanioningowa. Resztę czasu poświęciliśmy na zwiedzanie. Mimo, że tych turystycznych dni nie było zbyt wiele, staraliśmy się zobaczyć najciekawsze miejsca. O kilku z nich jest ten artykuł.
W końcu października 2015 roku wybraliśmy się do Andaluzji. Pierwszy tydzień wyjazdu spędziliśmy typowo kanionigowo, ale drugi, kiedy całe towarzystwo polskich kanionierów wróciło do Polski, postanowiliśmy spędzić na zwiedzaniu tego zakątka Hiszpanii.
Zapach kurzu, kwiatów, … i owiec. Ciepło zmieszane z wilgocią morza, gdy na ustach wino. Bałagan, wystające druty na tle pięknie zarysowujących się gór i skał. Czy coś „pozostało” z „Greka Zorby”? Chyba tak …