Pocztówki z Marsa

Kaniony utworzone w czerwonych skałach to w Europie coś wyjątkowego. Miejsca takie kojarzymy najczęściej z amerykańskim Kolorado lub Utah. Albo z Marsem. A jednak w południowej Francji jest taki rejon, gdzie góry przyjmują odcień wina. Podróż przez tamtejsze wąwozy zawsze jest niezwykłym przeżyciem: za kierownicą samochodu lub motocykla, pieszo lub na linie. Widoki zawsze są niezapomniane.

Jest to niewielki fragment Alp Nadmorskich, zajmujący powierzchnię ok 150 km2, położony ok 50 km na północ od Nicei. Patrząc na satelitarne mapy Googla, można dostrzec charakterystyczne brązowo-czerwone zabarwienie tego obszaru, wyraźnie różniące się od zielonego tła mapy. W terenie, ta zmiana jest jeszcze bardziej charakterystyczna. Czerwone zbocza pojawiają się nagle zza zakrętu, a kręta droga wbija się pomiędzy ściany jakby zabierała nas do innego świata.

Dolina Cians

Centralne miejsce zajmuje tu góra Dome du Barrot, wysoka na 2136 m. Z drogi szczytu nie widać, kryje się gdzieś ponad ścianami wąwozów. Zresztą, kto by szukał szczytu, kiedy to doliny rzek są w tej krainie najbardziej niezwykłe; wąwozy Cians i Daluis, które ograniczają Barrot od wschodu i zachodu.

Kanion Daluis, którego dnem płynie rzeka Var, nazywany jest czasem „nicejskim Kolorado”. Poprowadzona zboczem kręta droga przyciąga zmotoryzowanych turystów. Ciekawe są jednokierunkowe tunele i wąskie przesmyki wykute w skale na jedną nitkę drogi. Liczne parkingi umożliwiają krótki postój na robienie zdjęć.

Droga w dolinie Daluis

Droga w dolinie Daluis

Charakterystyczna czerwona skała, która nosi nazwę czerwonego pelitu (fr: pelites rouges), powstała ponad 250 milionów lat temu poprzez osadzanie popiołów wulkanicznych. Swoją barwę zawdzięcza dodatkowi związków żelaza. Skała jest krucha, ma postać łupków, z wyraźnymi warstwami obcych minerałów, najczęściej związków miedzi. 

Zerodowana skała z warstwami minerałów w drodze do Clue de Amen

Warstwa czerwonego pelitu ma postać soczewki o szerokości ok 20 km, z kumulacją w postaci szczytu Dome de Barrot. Sam wierzchołek pokryty jest czapką, zbudowaną ze skał wapiennych (dla zainteresowanych –  przekrój). Zasięg czerwonej skały sięga jednak dalej na północny wschód, aż po doliny Vionene i  Tinee.

Obszar ten jest geologicznym unikatem. Szczególnie cenny jest obszar wąwozu Dailus, który został objęty rezerwatem. Odnaleziono tam kilkadziesiąt gatunków rzadkich minerałów, w tym kilka odkrytych tu po raz pierwszy. Rezerwat obejmuje również stare sztolnie, w których wydobywano m in. miedź rodzimą. Oczywiście, są też okazy fauny i flory, ale to już inna bajka (o której można sobie poczytać na stronie rezerwatu).

Skała, która na szczytach jest mocno zerodowana, w kanionach wydaje się być lita i twarda. Widoczna jest jej podatność na działanie wody i piasku: powierzchnie są wypolerowane, gładkie, w miejscach spadków wodospadów tworzą się głębokie misy. Sucha skała ma bardzo dobre tarcie, mokra również, ale wystarczy na niej choć ślad zielonego lub brązowego porostu, a momentalnie staje się bardzo śliska. Więc poruszanie się po spływających wodą pochylniach lub w korytach często przypomina chaotyczny taniec z gwiazdami.

Charakterystyczne wymyte misy w kanionie Challandre

Kanioning w południowej Francji popularny jest już od lat 80 ubiegłego stulecia. W tamtym okresie miały też miejsca tragiczne wypadki, w tym kilka w czerwonych kanionach. Od tego czasu kaniony okolic Dailus i Cians uważane są za bardzo niebezpieczne.

Zagrożeniem jest deszcz. Czerwony pelit bardzo słabo chłonie wodę, więc podczas opadu większość wody spływa bezpośrednio do koryta kanionu. Obszary zlewni są duże, dlatego w przypadku deszczu poziom wody w kanionie podnosi się szybko. Podczas gwałtownych opadów i burz może przyjmować charakter fali. Dla kanionów w pelicie charakterystyczne są liczne przewężenia, które w takich sytuacjach stają się pułapką.

Wąski korytarz w Clue de Amen

Kiedy pytaliśmy miejscowych przewodników o warunki w kanionach, odpowiadali: jeżeli niebo jest bezchmurne i dobre prognozy – śmiało idź, ale jeżeli na niebie jest choć jedna chmurka – zastanów się, a kiedy prognoza zapowiada deszcz – absolutnie nie idź!

Jak jest prawda? Oczywiście nie nie każdy opad oznacza bezwarunkowe utopienie. Kaniony są zróżnicowane na swojej długości, wąskie przełomy są rozdzielane odcinkami szerszych dolin o łagodniejszych zboczach. W przypadku przyboru wody istnieje szansa na przeczekanie zagrożenia w bezpiecznym miejscu. Absolutnie nie wolno próbować zdążyć przed falą. Ciasne miejsca, niemożliwe do pokonania przy wysokim stanie wody, napotyka się aż do samego ujścia.

W związku z licznymi wypadkami, miejscowe władze wydały przepisy, regulujące ruch kanioningowy w tym rejonie, ograniczające liczbę osób  i godziny w których można się po nich poruszać . I tak: w zespole może być maksymalnie 8 osób (w Ratonie tylko 6), godziny „otwarcia” kanionów to 9-17 (Raton 10-17). Amen i Roudoule są „nieczynne” we wtorki, czwartki i soboty. (To rozporządzenie jest związane raczej z ochroną przyrody niż z bezpieczeństwem).

To podejście lokalnych władz do tematu kanioningu ma również dobre strony. Ścieżki dojściowe są oznakowane, kaniony wyposażone są w komplety dobrych punktów zjazdowych, a w biurach informacji turystycznej można pobrać za darmo przewodniki kanioningowe. Choć ruch kanioningowy jest spory, nigdy nie natrafiliśmy na przestoje lub kolejki.

Clue du Amen

Końcowe kaskady kanionu Clue de Amen można obserwować z drogi prowadzącej doliną Daluis. Szczególnie dobrze widoczne są z parkingu „Amen” (dokąd prowadzi ścieżka powrotna z kanionu). Każdy zmotoryzowany turysta, świadomy istnienia tego cudu natury, zatrzymuje pojazd, staje na krawędzi urwiska i robi zdjęcie. Takie jak to:

Clue de Amen

Dojście do kanionu zajmuje blisko dwie godziny. Droga jest długa i warto rozpocząć ją jak najwcześniej. Ścieżka prowadzi najpierw przez las, więc jest chłodno. Dopiero później, wychodząc na rozległe, bezleśne przestrzenie czujemy powiew południowego klimatu.

Podejście. W dole kanion Amen

Kanion można podzielić na trzy części: na krótki wstęp, długie i miejscami nudnawe rozwinięcie oraz zaskakujący, spektakularny finał. Wstęp jest dosyć ciekawy, poruszamy się bowiem wśród fascynujących, czerwonych, wygładzonych prze wodę skał. Na początku robi to wrażenie, ale wkrótce się nudzi. Miejscami jest wąski, czasami wymaga użycia liny. Rozwinięcie to kontynuacja schematu znanego z początku, rozwleczonego nieco przez długie odcinki „chodzonego”. Ale na koniec mamy niesamowity zwrot akcji, wzrost napięcia, huk wody w ciasnych wodospadach. Korytarz miejscami staje się tak wąski, że zaczynamy się czuć jak w jaskini. A potem finałowe ta-dam! I wypadamy w wodospadzie, kilkadziesiąt metrów ponad dnem doliny Daluis i trzema pięknymi zjazdami lądujemy w jej najpiękniejszym zakątku. Słońce, woda, radość, amen! 

Końcowe kaskady Amenu

To wszystko podczas ładnej pogody. Przy brzydkiej, myśli pojawiają się nienajciekawsze. Zwłaszcza w końcowych, zamkniętych partiach. Po wejściu w nie, w przypadku przyboru wody, nie ma żadnej możliwości by się schować i przeczekać. Na szczęście tuż przed pierwszą kaskadą znajduje się wyjście awaryjne, oznaczone stosowną tabliczką.

Do tego miejsca można też dotrzeć z dolnego parkingu, po wspinaczce piarżyskiem obok wodospadu. Jest to sposób na skrócenie wycieczki, ograniczające ją do najciekawszych fragmentów kanionu. Uważam jednak, że nie warto tego robić. Lepiej na Amen poświęcić cały dzień i zobaczyć jak najwięcej, bo widoków takich nie zobaczymy nigdzie indziej.

Amen

Daluis

Wędrówka dnem doliny Daluis jest opisywana w przewodnikach jako wycieczka kanioningowa. Jest to bez wątpienia kanion, choć zupełnie pozbawiony technik linowych. To około 2,5 km marszu rzeką Var. Wędrówka w zasadzie bez trudności, ale rzekę przekracza się kilkukrotnie, warto więc mieć pojęcie o poruszaniu się po górskich rzekach.

Gorges de Daluis

 

Clue du Raton

W 1995 roku do kanionu Raton wybrała się grupa 13 turystów wraz z dwójką przewodników. Wycieczkę rozpoczęli po południu, pomimo że prognoza zapowiadała burzę. Grupę w większości stanowiły osoby bez doświadczenia, w związku z tym  zespół poruszał się bardzo wolno. Kanion ma prawie 3 km długości, w tym do pokonania 30 wodospadów, niewielkich, lecz wymagających liny lub używania podstawowych technik wspinaczkowych. Kiedy rozpoczęła się ulewa, grupa znajdowała się w najwęższej części kanionu. Poziom wody wzrósł bardzo szybko i utworzył potężną falę. Trzy osoby zginęły. [źródło]

Raton owiany jest złą sławą i powszechnie uważany jest za najniebezpieczniejszy kanion w całych Alpach Nadmorskich. Co ciekawe, nie jest to kanion o dużych trudnościach technicznych. Normalny przepływ jest niewielki, nie ma wysokich zjazdów. O trudności kanionu stanowi jego długość, duża liczba kaskad pokonywanych na linie lub zapieraczką, liczne zwężenia, w których może kumulować się woda i brak wyjść awaryjnych. Po prostu, do przejścia niezbędna jest idealna pogoda i dobra kondycja fizyczna.

Raton. Jeden z wąskich odcinków, pokonywany zapieraczką.

Raton znajduje się w dolinie Cians. Jego ujście łatwo przeoczyć jadąc drogą. Otaczają go betonowe umocnienia i mury. Dopiero zaglądając pomiędzy budowle można ujrzeć strumień i ponurą dolinę. Wieje cieniem.

Aby pokonać ten kanion niezbędne są dwa samochody. Droga pomiędzy wejściem i wyjściem to ok 18 km, z czego połowa prowadzi górskimi, gruntowymi drogami (W 2017 r końcowy odcinek był zamknięty dla pojazdów.) Nie ma szlaków, które w rozsądnym czasie pozwoliłyby pokonać ten dystans na piechotę.

Raton

Raton jest wymagający i długi. Jednak przy ładnej, stabilnej pogodzie dostarcza mnóstwo frajdy. Pięknie myte misy, zaskakujące zwroty koryta rzeki, fotogeniczne miejsca – to jest przynajmniej pięć godzin kanioningowej przygody.

Byliśmy tam w sierpniu 2014 r. Poniższy film dokumentuje kilka najciekawszych momentów wycieczki.

 

Challandre

Trzeci pod względem atrakcyjności kanion tego rejonu. Początkowo to leśna nieciekawa rzeczka. która w końcu dopływa na krawędź doliny i spada ciągiem kilku następujących po sobie wodospadów.

Challandre

Pomimo wertykalnego charakteru, jest mniej niebezpieczny niż Raton i Amen. Jest otwarty. Łatwiej w nim uniknąć dużej wody lub po prostu uciec z koryta. Jest przy tym dużo krótszy, na pokonanie go wystarczą dwie godziny.

Challandre to nie tylko zjazdy na linie. Kilka z wodospadów okazuje się być toboganami. Nasz ekspert testował je jak zwykle na sobie i nie odniósł obrażeń. 

Tobogan w Challandre

Roudoule

Wąwóz rzeki Roudoule położony jest w południowej części masywu Barrot. W swojej górnej części rzeka płynie przez czerwone skały i tworzy tam niewielki kanion. Jest on jednak rzadko odwiedzany ze względu na długie podejście i stosunkowo niewielką atrakcyjność.

Kanion Roudoule

Dolna część rozwija się już w warstwie wapienia. Rzeka tworzy tu głęboki przełom bardzo dobrze widoczny z drogi. Ten kanion jest dobrze znany i chętnie odwiedzany. Mimo że z góry wygląda monumentalnie,  jest kanionem łatwym i krótkim. Przejście go zajmuje około godziny. Po drodze jest kilka małych skoków, toboganów, zjazdów, skalny łuk, imponujący widok na dwa mosty.

Roudoule można polecić jako przyjemny kanion na popołudnie. Z krótkim dojściem, szybkim przejściem i wygodnym powrotem. Drugi samochód nie jest potrzebny.

Idąc pieszo do wejścia do Roudoule, po drodze mija się most a w dole – kolejny kanion – Ravin du CrocMa on wertykalny, leśny charakter, zaczyna się ok 150 m powyżej doliny i łączy się z Roudole tuż przed jego najciekawszymi partiami. Daje to możliwość niewielkiego wydłużenia i utrudnienia wycieczki.

Roudoule

 

Moulin de Roubion

Kilkanaście kilometrów na północny wschód od Dome du Barrot znajduje się dolina Vionene, w której można również zaobserwować stanowiska czerwonego pelitu. Czerwień nie jest tu jednak dominująca, zbocza są zalesione, a skała pojawia się w postaci otoczaków i odsłonięć.

Ponad doliną zawieszone jest malownicze miasteczko Roubion, centrum sportów zimowych i letnich. Warto je odwiedzić, żeby choć przez chwilę pospacerować wąskimi, stromymi uliczkami i z góry popatrzeć na panoramę doliny. Ponad Roubion przygotowany został park wspinaczkowy ze sporym wyborem dróg oraz via ferrata. Dla kolarzy o umiarkowanej mocy jest możliwość wypożyczenia rowerów z napędem elektrycznym.

Jednym z dopływów Vionene jest rzeka Moulin, tworząca na krótkim odcinku kilka dużych wodospadów. To kanion Moulin de Roubion ze 180 metrową deniwelacją, wysoko oceniany pod względem trudności wertykalnej i wodnej (V4 A5). Moulin zawsze ma spory przepływ. Normalny stan oceniany jest na ok 100-150 l/s (pół wanny na sekundę).

Moulin de Roubion. Kaskada 60 m

Największy i najciekawszy wodospad ma wysokość 60m. Tuż przed nim rzeka przepływa przez krótką jaskinię, a potem przez duże okno spada potężną kaskadą. Linia zjazdu prowadzi obok wodospadu i dostarcza sporo emocji. Alternatywny zjazd poprowadzony został poza jaskinią, po suchej skale.

Niżej następują po sobie kolejne wodospady, które można pokonywać w nurcie lub „na sucho”. Poza zjazdami atrakcji brak. Wszystkie baseny są płytkie. Skoków nie ma.

Kaskada 30 m

Opisane powyżej kaniony to tylko najciekawsze obiekty. A rejon ten to tylko fragment Alp Nadmorskich – jednego z największych i najciekawszych rejonów kanioningowych Francji.


Tekst: Grzegorz Badurski

Zdjęcia: Grzegorz Badurski, Monika Badurska (2017, 2014)

Film (montaż) Monika Badurska, Grzegorz Badurski

Film (zdjęcia) Monika Badurska, Joanna Jędrys


Galeria:

Dodaj komentarz