Ostatni weekend września postanowiliśmy spędzić w Dolomitach. Ale nie w tych północnych, tradycyjnie znanych z narciarstwa i wspinaczki: okolic Marmolady, Tofany, czy Tre Cime di Lavaredo. Bo mimo, że są to miejsca niezwykle atrakcyjne, kanionów tam raczej się nie spotyka. Wybraliśmy południową część pasma, leżącą w parku narodowym Dolomiti Bellunese oraz góry Prealpi Bellunesi, otaczające od południa miasto Belluno. Podczas naszego krótkiego, bo zaledwie czterodniowego pobytu, zwiedziliśmy pięć kanionów i naprawdę każdy z nich był warty odwiedzenia. Czytaj dalej
Nie, to wcale nie chodzi o Chiny. Cztery kantony to prowincje Uri, Schwyz, Unterwalden i Lucerna, znajdujące się w środkowej Śzwajcarii, otaczające (cóż za zbieg okoliczności !) Jezioro Czterech Kantonów. Góry tu jakby odrobinę niższe niż w takim Oberlandzie Berneńskim, ale – jak to w kraju mlekiem, miodem i czekoladą płynącym – kanionów też nie brakuje.
Czytaj dalej
Alpy Berneńskie to przede wszystkim wielka trójka: Jungfrau, Mönch i Eiger. Tak mi się to kojarzy i pewnie podobne skojarzenia ma większość osób, które z Alpami wiążą jakiekolwiek zainteresowania. Jest oczywiście przepięknie położone miasteczko Grindelwald i Interlaken, jest Lauterbrumnnental, zwana doliną 72 wodospadów. I mnóstwo atrakcji i wyzwań dla alpinistów, narciarzy, kolarzy, paralotniarzy, skoczków BASE i normalnych turystów. Kaniony, rzecz jasna, też są, ale trochę z innej bajki.
Czytaj dalej
Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się takiego rozmachu i tak szalonego inżynierskiego pomysłu, jak budowa szynowej kolei wewnątrz góry tylko po to, by ułatwić dostęp do wodnego piekła. Ale, w kraju w którym zbudowano najwyżej sięgającą kolejkę szynową w Europie, wszystko jest możliwe.
Czytaj dalej
Podróżowanie z jakąś konkretną ideą ma tę zaletę, że można czasami trafić do miejsca turystycznie nieoczywistego .
Czytaj dalej
Wyjazd bez przewodnika napisanego w znanym języku zawsze ma w sobie pewną nutkę tajemniczości. Ściągamy z internetu informacje w języku miejscowym (bo często tylko takie są) i tłumaczymy w automatycznym translatorze. Otrzymujemy enigmatyczny tekst, pełen zaskakujących słownych zestawień i poetyckich przenośni. Czasem niektóre z określeń są na tyle ciekawe, że stają się hasłem wyjazdu. Tym razem był to „czajnik”.
Czytaj dalej
Pojechać na Reunion i ograniczyć się wyłącznie do kanioningu, to jakby pojechać do Rzymu i cały pobyt spędzić w kościołach. Oczywiście, że można. Jest ich mnóstwo, jest co oglądać, robią wrażenie, ale zamykanie się na inne ciekawe miejsca – to zakrawałoby na fanatyzm.
Czytaj dalej
Dudu Inferieur. Klasyczny „zielony” kanion Reunionu. 450 metrów deniwelacji, w tym dwie wielkie kaskady: 70 i 90m. Łatwy dostęp i przygodowy powrót sprawiają, że jest to jeden z najbardziej popularnych kanionów na wyspie.
Zobacz film
Czytaj dalej
Na Reunion leci się dla zielonych kanionów. Zdjęcia pokazują obrazy wielkich wodospadów spadających wśród tropikalnego krajobrazu, gęstych palmowych lasów i pojedynczych palm zwieszonych na krawędzi urwiska. Takamaka, Trou de Fer, Ravine Blanche, Bras Magasin – to nazwy, które fascynują każdego kanioningowca, który poszukuje wyzwań dalszych niż europejskie Alpy.
Czytaj dalej
Takamaka 3 to jeden z najpiękniejszych kanionów wyspy Reunion. Do pokonania są tylko trzy wodospady. Tylko trzy, ale za to jakie!
Zobacz film
Czytaj dalej