Skoki do wody
Ogólne zasady bezpieczeństwa przy skokach
Skoki są bardzo atrakcyjne, ale i niebezpieczne. To wtedy zdarza się najwięcej poważnych wypadków. Nie można precyzyjnie określić, jaka głębokość zapewnia bezproblemowy skok. Z im wyższej wysokości skaczemy, tym więcej energii wytracimy w kontakcie z wodą. Prędkość wpadania do wody jest różna, ale już po około pół sekundy w wodzie prędkość jest prawie taka sama, niezależnie od tego, z jakiej wysokości skakaliśmy. O wszystkim decyduje pozycja, jaką przyjmiemy po wejściu do wody.
Decydując się na skok, należy pamiętać o zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa. Dotyczy to również kanionów dobrze nam znanych. Może okazać się, że w wodzie leży od niedawna jakiś kamień lub drzewo. Jeżeli pod progiem widać przejrzystą, głęboką wodę, skakać można bez sprawdzania. Czasami pojawiają się jednak złudzenia optyczne dotyczące głębokości wody. Zdarza się, że przy bardzo czystej wodzie, specyficznym oświetleniu i kolorze skał w miejscu, gdzie patrząc z góry, głębokość oceniamy na 100-150 cm, jest w rzeczywistości zaledwie pół metra wody. Gdy mamy wątpliwości co do głębokości, wydaje się nam, że coś w wodzie widzimy lub gdy ta jest mętna, jedna osoba powinna – w celu sprawdzenia – obejść miejsce bokiem lub zjechać na linie. Kiedy nie ma obejścia ani stanowiska zjazdowego, grupa wypuszcza kogoś na linie z własnych przyrządów zjazdowych. Do sprawdzania głębokości wody niezwykle pomocna jest maska do nurkowania lub okularki pływackie. Można też użyć sondy lawinowej lub długiego kija do skontrolowania dna. W bardzo mętnej lub wzburzonej wodzie pozostaje jedynie dotyk lub sondowanie. Grupa powinna mieć dokładnie uzgodnione znaki, aby móc precyzyjnie przekazać informacje z dołu do góry o głębokości wody, zagrożeniach i możliwej technice skoku.
Do podstawowych zasad należy unikanie skoków do spienionej wody. Powodów jest kilka. W takiej wodzie nie widać ewentualnych kamieni. Ciężko jest też sprawdzić dno, będąc pod wodospadem, bo woda z reguły szybko nas wypycha. Ponadto wpadając w pianę, zanurzymy się zdecydowanie głębiej, niż normalnie przy skoku z tej samej wysokości.
Podczas skoków, szczególnie tych wysokich, bardzo ważne jest także ułożenie ciała przy wejściu do wody. Skacząc z wysokości 5 m wpadamy do wody z prędkością około 30 km/h. Przy 10 m jest to już 50 km/h, a przy 15 m około 60 km/h. Skacząc na nogi należy trzymać je złączone, sylwetka ma być wyprostowana, ręce ułożone przy ciele. Rozłożenie rąk przy wysokim skoku może skończyć się nawet wybiciem barku. Trzymanie dłoni zaciśniętej na nosie niesie za sobą ryzyko trafienia sobie palcem w oko. Skok w pozycji siedzącej powoduje dużo większe opory przy wejściu do wody i przy wysokich skokach może doprowadzić do urazu kręgosłupa.
Skoki precyzyjne
Nie wszystkie skoki polegają wyłącznie na przełamaniu wewnętrznych oporów i zrobieniu kroku do przodu. Często mamy do czynienia ze skokami precyzyjnymi. Są to skoki wymagające dalekiego wybicia się albo trafienia dokładnie w punkt (między kamienie, ciasne ściany kanionu) lub skoki do płytkiej wody. W każdym z tych przypadków bardzo ważne jest prawidłowe wybicie się. Zwłaszcza gdy skaczemy z rozbiegu. Należy zwrócić uwagę, aby nie przenosić ciężaru ciała na nogę wystawioną zbyt daleko do przodu. Zbyt wczesne jej obciążenie spowoduje poślizg. Jest to szczególnie ważne na pochyłych rozbiegach. W takich sytuacjach nie do przecenienia są dobrej jakości buty kanioningowe.
Czasami zdarzają się skoki z miejsc bardzo niepewnych, gdzie do momentu wybicia się dobrze jest mieć w ręku linę. Warto wtedy mieć w plecaku krótki jej kawałek, który ostatnia osoba z grupy bez żalu zostawi. Zakładanie stanowiska, ściąganie i pakowanie liny jest czaso- i pracochłonne, a skok z jednoczesnym ściąganiem jej za sobą – bardzo ryzykowny.
Jest kilka technik skakania do płytkiej wody. Najprostsza z nich to skok na miękkie nogi, analogicznie jak przy zeskoczeniu z czegoś na ziemię. Energię skoku amortyzujemy mięśniami nóg. Sposób ten jest jednak ryzykowny, gdy dno jest nierówne, pochyłe lub zalegają na nim kamienie. Łatwo wtedy skręcić kostkę lub złamać nogę.
Inną techniką skoków z niedużej wysokości, przy płytkiej wodzie są skoki nogami do przodu. Chodzi o to, aby wpaść do wody pod kątem, a nie pionowo i w ten sposób wytracić energię dochodząc do dna po pokonaniu znacznie dłuższej drogi.
Przy skokach z większych wysokości (około 10 m) do wody o głębokości rzędu 1,5 – 2 m. trzeba wejść do wody w pozycji wyprostowanej i będąc tuż pod powierzchnią, wypchnąć nogi do przodu, usiąść, przez co zwielokrotnimy opory i znacznie zredukujemy głębokość, na którą się zanurzymy.
Skoki do płytkiej wody są niebezpieczne i zanim zaczniemy stosować je w praktyce trzeba koniecznie potrenować w trochę głębszych miejscach.
Najbardziej zaawansowaną techniką jest tzw. „Matrix”. Mając odpowiednie ukształtowanie terenu możemy zamiast dalekiego wybicia rozpędzić się, a potem kontynuować bieg, stawiając kilka kroków na pionowej bocznej ścianie przy wykorzystaniu siły odśrodkowej, aby w końcu wybić się i wpaść do wody w zaplanowanym miejscu. Opanowanie tej techniki wymaga jednak odpowiedniego miejsca i wielu ćwiczeń.