Trümmelbach. Winda i otchłań

Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się takiego rozmachu i tak szalonego inżynierskiego pomysłu, jak budowa szynowej kolei wewnątrz góry tylko po to, by ułatwić dostęp do wodnego piekła. Ale, w kraju w którym zbudowano najwyżej sięgającą kolejkę szynową w Europie, wszystko jest możliwe.

Trümmelbach. Kanion w którym skupiają się olbrzymie masy wody z lodowców spod Eigeru, Jungfrau i Möncha. Szczelina skalnego przełomu jest tak wysoka i wąska, że w jego części panuje ciemność, niczym w jaskini, a w pozostałych partiach – półmrok. Wiosną i latem, szczególnie po silnych opadach natężenie przepływu osiąga 20 tysięcy litrów na sekundę. Tu hydropiekłowstąpienie możesz obejrzeć zupełnie z bliska. Żywioł, który jednym uderzeniem potrafi zabić, możesz śledzić z betonowego podestu, zza bezpiecznej barierki. Ale nawet z takiej odległości trudno pozostać obojętnym patrząc na to widowisko. Zwłaszcza w przypadku, gdy kiedykolwiek wcześniej doświadczyłeś siły choćby pięćsetkrotnie mniejszego wodospadu. I kiedy na krawędzi kaskady dostrzegasz punkty zjazdowe…

Trümmelbach jest dostępny dla kanioningu w listopadzie. Wtedy przepływ zmniejsza się nawet do około 40l/s. Do pokonania jest ponad 20 wodospadów, 260 metrów różnicy wysokości. W zależności od natężenia przepływu przejście trwa od 3 do 7 godzin i odbywa się w mroku i w wodzie o temperaturze kilku stopni celsjusza. Mogłoby się wydawać, że obecność galerii turystycznej ułatwia sprawę, ale to tylko złudzenie. Z poziomu rzeki nie ma dostępu do tarasów widokowych, natomiast pierwsza połowa kanionu znajduje się powyżej trasy turystycznej i jest z niej niewidoczna.  Przejście tego kanionu to naprawdę duże wyzwanie.

Wodospady Trümmelbach znajdują się w Szwajcarii, w dolinie Lauterbrunnen, 20 km na południe od Interlaken. Czynne są od kwietnia do listopada. Bilet wstępu kosztuje 11 franków. W cenie jest zwiedzanie dziesięciu dolnych wodospadów oraz przejazd koleją szynową. Warto się ciepło ubrać, bo w środku jest zimno, wietrznie i mokro.


Tekst: Grzegorz Badurski

Zdjęcia: Monika Badurska


Oficjalna strona Trümmelbachfaelle


 

Dodaj komentarz